Wracam dziś z przepisem, który stworzyłam przez nadmiar drożdży. Czy wam też szkoda resztek z lodówki? Mi z pewnością tak, wtedy pozwalam sobie zaszaleć i wymyślam własne dość ciekawe przepisy. W tym przypadku właśnie tak było, nadmiar drożdży i chęć szaleństwa z gofrownicą poskutkowały popołudniem w kuchni. Zamknijcie oczy i poczujcie zapach piekącego się cynamonowo – waniliowego ciasta, wyjmujecie je jeszcze ciepłe i muśnięte brązem. Nie potraficie się oprzeć pokusie i odrywacie kawałeczek, żeby spróbować. Kruche na zewnątrz i ciepłe lekkie w środku. Takie są ciasteczka drożdżowe. Skusicie się? Dodam, że czuć lekką nutę orzechów, dzięki dodaniu masła orzechowego. Na świeżo smakują obłędnie! Ostrzegam, aby nie jeść samemu, bo można…